Szukaj na tym blogu

wtorek, 6 lipca 2021

Historia kołem się toczy

Wychodzi na to, że jestem konsekwentnie niekonsekwentna, bo znowu będzie o polityce, a miałam już nie poświęcać temu tematowi uwagi. Niestety nie da się uwolnić od tego szamba, które wciąż wybija na nowo. Staram się, ale chcę czy nie, to polityka wciąż mnie dotyczy i psuje mi charakter. 

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku popularny był zespół Trzeci Oddech Kaczuchy.

środa, 23 czerwca 2021

Przedpokój robiony "tymi ręcami"

Jak już uprzejme donosiłam (bożesz jaki straszny donosiciel się ze mnie zrobił)  na spółkę z mężem urządzaliśmy przedpokój. Prawdę powiedziawszy bardziej urządzał mąż, bo ja głównie wymyślałam mu robotę. Meblowanie przedpokoju zaczął pan stolarz, robiąc migusiem pojemną szafę, którą ja mniejszym migusiem pomalowałam na kolor ściany, żeby jak najmniej rzucała się w oczy.

wtorek, 15 czerwca 2021

Rodzina mi się powiększyła

Dwa tygodnie temu powiększyła mi się rodzina. Do naszego ludzkiego stada dołączyła łaciata psinka, którą starszy wnuk nazwał wdzięcznie Milką. Jej historia w naszej rodzinie dopiero się pisze, a ja przy okazji wspominam psy, które były w moim życiu, ale o tym opowiem następnym razem. 

piątek, 11 czerwca 2021

Dziewice konsekrowane i mój wredny mąż

Przy śniadaniu zahaczyłam o internet, chociaż miałam się trzymać od niego z daleka. Cóż, bywam niekonsekwentna, bo nie łatwo uciec od sieci. Weszłam na Onet.pl, bo na tym portalu można przeczytać ciekawe artykuły z dziedziny historii. Jako że interesuję się historią, to czasami tam zaglądam. Bez czytania pominęłam wszystkie informacje covidowe i polityczne horrory, ale rzucił mi się w oczy taki tytuł.

Trzy kobiety złożyły w archikatedrze warszawskiej ślub czystości

- No nie - jęknęłam po przeczytaniu tekstu. 

- Co się stało, znowu serce cię boli - zaniepokoił się książę małżonek, który ma już powyżej uszu moich problemów zdrowotnych.

wtorek, 8 czerwca 2021

Trudno, znowu będzie o Jaskółce

Zdjęcie znalezione w sieci
Jak wiecie, ja czasami lubię się wymądrzać i bawię się w filozofa z własnego nadania. Jednak nigdy nie zapominam, że tak jak mówi przysłowie: "Reguła prosta, że aż osłupia: kto się wymądrza ten się wygłupia". Pamiętam też, że jak pokazujesz kogoś palcem, to cztery palce są skierowane na ciebie. Ale... zaryzykuję i powiem co myślę, bo w tym wypadku trudno mi utrzymać język za zębami.

Zacznę od tego, że moim skromnym zdaniem nie da się myśleć i jednocześnie mieć niezachwianą pewność, że wszystko najlepiej się wie i że nasza prawda najprawdziwsza. Tak potrafią tylko głupcy. Człowiek myślący zawsze bierze pod uwagę jakiś margines błędu i liczy się z tym, że może się mylić.