Na dworze piękna pogoda, ale jesień
zbliża się wielkimi krokami, więc wzięłam się za porządkowanie
szaf. Letnie rzeczy zapakowałam w plastikowe worki i upchnęłam na
górnych półkach szafy i w pawlaczach. Okazało się, że
niektórych letnich rzeczy ani razu nie ubrałam, więc dojrzałam do
tego, żeby przewietrzyć moje szafy. Muszę pozbyć się niektórych
ubrań, bo mam ich stanowczo za wiele. Jednak przekładając ciuchy,
złapałam się na tym, że jest mi ciężko cokolwiek wyrzucić, bo
włączył mi się syndrom dziada od Przydasiów. Cóż, ciągle
jeszcze mocno we mnie siedzą czasy, gdy o rzeczy było trudno, więc
niczego się nie wyrzucało. Pamiętam szafę, stojącą w sieni
mojego rodzinnego domu, wypełnioną po brzegi starymi ubraniami,
strych zapchany jakimiś pudłami, sprzętami, komórkę pełną
starych mebli, garnków i butów. Wszystkie te rzeczy miały się
jeszcze przydać. I rzeczywiście się przydały.
Stare ubrania przerabiałam na modne ciuchy, ucząc się szycia i zaradności. Stare meble wykorzystaliśmy kiedy urządzaliśmy ze Ślubnym nasze pierwsze wspólne mieszkanie. Wystarczył pomysł i trochę pracy, żeby ze starych szafek, półek, etażerek zrobić oryginalne umeblowanie kuchni i dziecinnego pokoju. Biało - zielone meble w niczym nie przypominały gratów wyciągniętych z przydomowego składziku.
Ale, po pierwsze primo, teraz są inne czasy, po drugie primo, życie trzeba upraszczać, a po trzecie primo, nie mam miejsca na kolejną szafę, piwnica zapchana, komórki brak. Wniosek - rzeczy zniszczone i byle jakie najwyższa pora zanieść na śmietnik, bo tam ich miejsce, a te, które są w dobrym stanie trzeba sprzedać.
Porządkowanie szaf, to dobry wstęp do zrobienia porządków w naszej codzienności. Każdemu przyda się mała rewolucja, żeby zrobić miejsce na nowe życie, nowe myśli, nowe rzeczy. A do jesiennych porządków natchnął mnie zamieszczony poniżej demotyw. Szczególnie zdanie: "Przecież nie znalazłaś siebie na śmietniku - masz być zawsze piękna!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz