Mój
wnuk miał wczoraj urodziny - skończył 4 lata. Zazwyczaj przy
takiej okazji oprócz życzeń pojawia się refleksja nad upływem
czasu i pytanie: Kiedy to minęło? Mam szczęście, bo wiem kiedy.
Sercem byłam obecna w każdym z tych 1461 dni życia mojego wnuka,
fizycznie niewiele mniej. To dla mnie ogromna radość i wielki
przywilej.
Dorastaj
kochanie, obrastaj w piórka, żebyś miał z czego zrobić skrzydła
– powiedziałam, składając Danielowi urodzinowe życzenia. A
sobie życzyłam czasu, żebym mogła jak najdłużej być obecna w
jego życiu.
Obchodziłam
też Dzień Kobiet, a co będę sobie żałować. Dostałam kwiaty od
męża i zięcia, wnuk dał buziaka i laurkę, więc czuję się
doceniona. Być kobietą, to też być matką, żoną, babką,
przyjaciółką; jest się z czego cieszyć, więc się cieszę, na
całego i z przytupem.
Czytelniczkom tego bloga życzę również wszystkiego najmilszego. Duża buźka.
obrazek złowiony w sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz