Szukaj na tym blogu

sobota, 25 lipca 2020

Polecam do poczytania

Od jakiegoś czasu rzadko czytam kryminały, bo jednak pamiętanie zawiłych intryg wymaga dużo uwagi, a mnie się zwyczajnie nie chce, aż tak wysilać tego, co tam mam pod deklem. Jednak tę książkę łyknęłam w jednym kawałku, chociaż przyznam, że natłok postaci z obcojęzycznymi nazwiskami bardzo mnie męczył. Ale czego się nie robi, jak historia ciekawa a dialogi zabawne i refleksyjne. No czyta się pani kochana i gimnastykuje te szare komórki, co to jedna musi się spocić zanim drugą dogoni, bo liczebność ogólnie im spada. Ale wracajmy do meritum. 

Harlan Coben w książce Najczarniejszy strach opowiada historię mężczyzny, który dość niespodziewanie dowiaduje się, że ma 13 letniego śmiertelnie chorego syna. Żeby wyleczyć chłopaka, główny bohater musi rozwiązać zagadkę, którą ułożył psychopatyczny morderca podpisujący się ksywą Siej Ziarno i jeszcze tego mordercę znaleźć. W tle jest romans z przeszłości i relacje ojciec - syn.  Dialogi są momentami sztampowe, ale dużo jest takich, które można by umieścić w księdze złotych myśli. Główny bohater dużo filozofuje, a to Basia kocha najbardziej, wiec czytała aż jej podskakiwała grzywka. Tym wpisem innych do czytania zachęcam. I na dzisiaj to by było na tyle.

9 komentarzy:

  1. W zasadzie unikam kryminałów i innych książek "przemocowych", co nie oznacza, że po kryminały w ogóle nie sięgam. Gdy chwytam na nie fazę, łykam w kilka dni. Ostatnio miałam dość długi czas wakacyjny od kryminałów, więc Twoją propozycję zapisałam. Może będzie u nas w bibliotece, zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz rzadko sięgam po kryminały, ale mąż czytał. Kiedy czysto towarzysko zagadnęłam, jak tam idzie lektura, to powiedział, że to coś dla mnie. A jak rodzony chłop ma coś dla mnie, to biere bez mrugnięcia okiem. I rzeczywiście, podobało mi się. Dlatego zaraz uprzejmie doniosłam na blogu, że fajne. Może częściej będę pisała o książkach, które czytam, chociaż recenzent ze mnie marny.

      Usuń
  2. Ja od czasu do czasu po kryminał siegam- chwilowo Mrozem zajętam, ale nakdłuższy Mróz sie kiedyś skończy i skorzystam z polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, Ty masz teraz inne zajęcia, więc nie marnuj czasu na lekturę))) Poczytasz se, jak będziesz tak, jak ja, z lekka znudzona codziennością. Ciotka dobra rada dobrze Ci radzi. A wiesz, że ja Mroza znam tylko z ekranizacji jego powieści i Kursu pisania. Kryminały wolę jednak oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz czytam cegłę, ponad 500 stron "Ciężar atramentu", ale jak skończę, to może się skuszę, bo lubię czytać kryminały. A jak jeszcze Ty polecasz i Twój mąż, to na beton będzie dobre:):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za uznanie. Mężowi przekażę, to się ucieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cobena lubię, a "Ciężar atramentu" czeka u mnie w kolejce...

      Usuń