Szukaj na tym blogu

środa, 19 stycznia 2011

Rozmowa pod kołderką

Dzisiaj życie mi dokuczyło. Niestety, nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Zrobiłam to, co zwykle robię, gdy smutki wyłażą z każdego kąta i nie mogę wykrzesać z siebie chociażby odrobiny energii, czy optymizmu. Zwinęłam się w kłębek, jak kot, skołataną łepetynę schowałam pod kołdrę i czekałam na sen. Kiedy życie za bardzo gniecie dobrze jest na trochę od niego uciec w krainę sennych marzeń. Morfeusz bóg marzeń sennych, postać o wielkiej mądrości, bywa czasem łaskawy i maluje nam pod zamkniętymi powiekami piękne obrazy, które dają wytchnienie. Jednak czasami nikt nie przychodzi z pomocą, nawet mityczny Morfeusz. Zostaje się tylko ze swoimi myślami.

- Mam dosyć takiego życia. Wszystko mi idzie jak po grudzie. Nie mam już siły.. - użalałam się nad sobą.
- No i co tak smęcisz? - odzywa się we mnie ta druga, która nie lubi biadolić.
- Nie smęcę, tylko mi źle i smutno. Życie mnie boli, smuga cienia nie wiedzieć kiedy zmieniła się w tuman, a czasu, żeby się z niej wydobyć, coraz mniej.
- To się nie wydobywaj. Leż sobie cichutko, popłacz sobie, posmarkaj, w końcu kiedyś rąbniesz w kalendarz i będzie po sprawie.
- Ale życia szkoda. Tyle jeszcze chciałam zrobić. Tyle dobrych rzeczy mnie ominęło i mam ich już nie zaznać? Nie tak miało być.
- A ktoś ci obiecał, że będzie tak jak chcesz?
- No nie. Ale przecież nie jestem gorsza od tych co mają łatwiejsze życie, więc dlaczego to ja mam robić za Hioba w spódnicy?
- Chcesz, to robisz.
- Jak to chcesz? Nie chcę.
- To rusz dupę spod kołdry, rozejrzyj się wokół i zmieniaj co ci nie pasuje. Zamiast wysmarkiwać resztki mózgu zacznij go używać.
- Baśka, z ciebie to jest prawdziwa małpa, zero empatii ...
- I co z tego że małpa, skoro mądrzejsza od ciebie.
- Nie gadam z tobą, sama sobie poradzę.
- To na co czekasz? Radź sobie.
- A żebyś wiedziała, że sobie poradzę! Cholera. Nawet poleżeć i pojęczeć spokojnie nie można, jak się ma takie wredne towarzystwo. Trudno. Wstaję.

I rzeczywiście, po takiej rozmowie ze swoim alter ego, najczęściej wstaję i szukam tej garści, w którą powinnam się wziąć. Zaniepokojonych muszę uspokoić, nie jestem schizofreniczką. Po prostu walczą we mnie dwie strony mojej osobowości, Basia hedonistka i Baśka realistka. Na szczęście obie wiedzą co to pragmatyzm, więc jakoś się dogadują.

Na koniec, moja ulubiona optymistyczna usypianka, którą napisał Andrzej Poniedzielski, nazwany przez przyjaciół: Logo Listopada
***
Chyba już można iść spać
Chyba już można iść spać
Dziś pewnie nic się nie zdarzy
Chyba już można się położyć
Marzeń na jutro trzeba namarzyć

Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
Trzeba zmiąć i położyć w koszu
I od nowa na nowej kartce
Pisać nowy, niemiłosny list do losu

Albo donos napisać na życie
Bo należy mu się swoją drogą
I podpisać zgryźliwie "życzliwy"
Tylko gdzie to wysłać, do kogo

Takie łóżko, a taka dobra rzecz
To był świetny pomysł z tym łóżkiem
Jak ktoś chce sobie życie poprawić
To wystarczy poprawić poduszkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz