"Bądź tym kim jesteś”, takimi słowami członkowie jednego z afrykańskich plemion witają nowo narodzone dziecko. To piękne powitanie zawierające w sobie obietnicę, że dziecko będzie akceptowane takie jakie jest i nie musi być kimś innym, lepszym, żeby mieć swoje miejsce w społeczności. Ci prości ludzie wiedzą, że każdy człowiek jest indywidualnością i zasługuje na swoje miejsce w społeczności.
W cywilizacji zachodniej wygląda to trochę inaczej, bo już małym dzieciom narzuca się konieczność doskonalenia się. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby doskonalenie się polegało na rozwijaniu swoich możliwości z jednoczesnym akceptowaniem swoich ograniczeń. Jednak dla wielu doskonalenie się nie polega na dążeniu do lepszej wersji samych siebie lecz jest przerabianiem się na kogoś zupełnie innego, kto inaczej wygląda, ma inną osobowość i zupełnie inne życie. Skąd bierze się ta niezgoda na siebie? Może stąd, że od wczesnego dzieciństwa wpaja się nam, że powinniśmy być najlepsi i pasować do idealnego modelu człowieka sukcesu, a na szacunek i akceptację, możemy liczyć tylko pod pewnymi warunkami.
Patrzę na mojego maleńkiego wnuka i nie mogę wyjść z podziwu nad tą miniaturką człowieka. Chociaż jeszcze nie ogarnia do końca samego siebie, dziwi się własnym rączkom, zaskakują go odgłosy dochodzące z brzuszka, to już wie, co lubi a co go złości, i potrafi to okazać. On już zdecydowanie jest jakiś. Przyniósł ze sobą na ten świat swoją niepowtarzalną indywidualność a teraz będzie się tylko rozwijał.
Jednak nie jest samowystarczalny potrzebuje opieki rodziców, którzy dadzą oparcie, pomogą rozwijać talenty, nauczą jak radzić sobie z wadami i ograniczeniami. Potrzebuje rodziców, którzy będą akceptowali, że oni są dla dziecka a nie dziecko dla nich i chociażby dlatego nie będą go lepić na wzór pasujący do najlepszej formy, nie będą oczekiwać, że dziecko zaspokoi ich ambicje, czy zrealizuje ich niespełnione plany.
Wychowanie dziecka jest trudną sztuką a można jej sprostać tylko wtedy, gdy kochamy dziecko miłością bezwarunkową i nie przerabiamy go na kogoś, kim nie jest.
Jestem kobietą, która ma już życia popołudnie, ale starość ignoruję na ile się da. Tytuł bloga odnosi się do tego, że jeżeli popatrzymy na życie jak na górę, to ja już schodzę ze swojej góry, a kto chodził po górach wie, że schodzi się trudniej. Jednak smęcę umiarkowanie, bo wolę się śmiać. A że potrafię się śmiać również z siebie to powodów do śmiechu mi nie brakuje. Na blogu piszę o swoich i nie swoich potyczkach z życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz