Szukaj na tym blogu

środa, 26 października 2011

Szanuj wroga swego...

Wysłuchałam dzisiaj żalów znajomej, która walczy ze swoimi wrogami, i naszła mnie refleksja, którą poniżej zapisałam.

Życie nie jest czarno-białe, w życiu jest cała masa szarości, więc, czy nam się podoba czy nie, powinniśmy to zaakceptować. Możemy oczywiście być bezkompromisowi i mieć wysokie wymagania, ale jeżeli tak, to najlepiej zaczynać od siebie.

Niestety większość ludzi dla siebie ma inną taryfę niż dla swoich bliźnich. Skutkiem tego nie dostrzegają, że nikt nie jest wyłącznie zły i nikt nie jest tylko dobry. Dobro i zło, wady i zalety, wszystko to miesza się w nas a główna kwestia, to kwestia, w jakiej proporcji.

Dlatego staram się dbać o szeroko rozumiane proporcje tj. żeby jednak dobra było we mnie więcej niż zła, żeby nie deprecjonować ani nie idealizować siebie ani innych, żeby widzieć swój wpływ na stosunek innych ludzi do mnie.

Cieszę się, że nawet w ludziach, których z jakiś względów nie lubię, potrafię dostrzec dobre cechy. Takie podejście pomaga mi uwalniać się od złych emocji. Jeżeli dostrzegam w nielubianym człowieku jego ograniczenia, problemy, z którymi się boryka, dobre cechy, które posiada, to od razu łatwiej mi zaakceptować jego wady czy zachowania, które mnie irytują.

W swoim życiu dorobiłam się jednego zajadłego wroga,(jeżeli są jeszcze inni to nic mi o tym nie wiadomo), który znienawidził mnie za kilka słów prawdy. Na jego nienawiść nic poradzić nie mogę, ale to, jak zareaguję na tę nienawiść, zależy ode mnie. Dlatego staram się patrzeć szerzej i nie odpowiadać nienawiścią. Gdybym miała określić swój stosunek do mojego wroga, to szczerze mogę powiedzieć, że czuję niechęć przemieszaną ze współczuciem. Ponieważ daleko mi do ideału, zdarza mi się w porywach większej irytacji złośliwie komentować działania wroga. Z drugiej strony, współczuję mojemu wrogowi, ale moje współczucie ograniczam do tego, że nie życzę mu tego, czego on życzy mi i moim bliskim. Przyznaję też bez większych oporów, że mój wróg ma zalety, co prawda niezbyt liczne, ale jednak. To mi wystarczy, żeby spokojnie żyć ze swoim sumieniem.

A tak w ogóle, to uważam, że ludziom, którzy nienawidzą innych, należy przede wszystkim współczuć, bo nienawiść to emocja, która najbardziej szkodzi temu, od kogo wychodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz