Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Ćwiczyłam pilnie zmianę kierunku moich myśli
















Jak zapodałam w tytule, ćwiczyłam pilnie, żeby nie myśleć katastroficznie, smutno i beznadziejnie. Ponieważ, albowiem, gdyż... Uwaga! Naumiałam się, to już wiem, że wszystko, czym jesteśmy, wynika z tego, jak myślimy. A że z wiedzy trzeba korzystać, więc korzystam. Ale, szczerze mówiąc, łatwo nie jest, bo po horyzont same czarne chmury. U moich dalszych Bliskich jest jak było, czyli źle, mnie zaatakował jakiś wirus... Szkoda gadać. Lepiej sobie trochę pośpiewam... Możecie śpiewać ze mną

                                                                     

obrazek złowiony w sieci

niedziela, 12 kwietnia 2015

Rejteruję, bo się popsułam


Moje sprawy się poukładały, jest lepiej niż było, pogoda cudna, wiosna w rozkwicie, więc powinnam się cieszyć, ale... 
jakoś trudno mi się cieszyć tak jakbym chciała. Niestety, dokoła mnie jest wysyp mniejszych i większych ludzkich nieszczęść, które rykoszetem trafiają też we mnie.

Chciałabym jakoś pomóc, ale nie mam pomysłu, jak to zrobić, brakuje mi odwagi, żeby się bardziej zaangażować. Nie mam już siły ani fizycznej ani psychicznej, żeby patrzeć na cierpienie. Zgubiłam gdzieś oczko i wszystko się pruje...  

Wizytę w szpitalu u H. przepłaciłam bezsenną nocą i obezwładniającym poczuciem beznadziei. Do G, dziś nawet nie zadzwoniłam, bo bałam się, że usłyszę, że jest gorzej niż wczoraj. Z A. nie rozmawiałam od ponad tygodnia, bo nie wiem, co powiedzieć, jak ją pocieszać, skoro jest z nią coraz gorzej. 

Wolę chować głowę w piach, bo bezradność rozkłada mnie na łopatki. Nie chcę wiedzieć, czuć, myśleć, widzieć... Nie wiem, na jak długo wystarczy mi siły, żeby wyciągać się za grzywkę z ziemskich piekiełek. Dlatego próbuję zachować dystans, trzymać się na uboczu. Nie czuję się z tym dobrze, bo wiem, że nie można na mnie liczyć tak,  jak kiedyś. Trudno. Muszę odpuścić, bo żeby być dla innych trzeba najpierw zadbać o siebie.

Dlatego muszę skupić się na swoim życiu, schować się pod parasol spokojnej codzienności i małych radości. Dopóki nie oswoję się z sytuacją, nie pozbieram się trochę, nie naładuję baterii pozytywną energią i nadzieją, nie stać mnie na nic innego. Darujcie. Muszę zająć się sobą. 



 




obrazek złowiony w sieci

sobota, 11 kwietnia 2015

Bez budzika, ale z determinacją



Paulo Coelho napisał: „ Szkoda, że nie ma takiego budzika, który dałby znak, że czas kończyć jakiś etap w naszym życiu. Jeżeli uparcie chcemy w nim tkwić dłużej niż to konieczne, traci się radość i szansę poznania tego co przed nami... „

Poradziłam sobie bez budzika, coś skończyłam, coś innego zaczęłam, ale... ciągle muszę się pilnować, bo pokusa powrotu do starych schematów wciąż jest ogromna. Dzisiaj się udało, ale jutro czeka mnie kolejne starcie. Jednak ciągle próbuję na nowo i to jest moja wygrana, bywa że jedyna. Bo jak słusznie przekonuje mój ulubiony bard: "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy..."




obrazek złowiony w sieci

piątek, 10 kwietnia 2015

Stało się

Serniczki, mazurki, babeczki, sałateczki, wędlinki i wszystkie smakołyki z wielkanocnego stołu zemściły się okrutnie za pożarcie zostawiając niechciany ślad na moich biodrach i brzuchu. Szlaczek jasny w drobną pepitkę by to trafił... Spodnie, które przed świętami były luźniutkie, dzisiaj ledwie włożyłam, bo trzeszczały w szwach. Cóż, nie lubię chodzić w przyciasnych ciuchach, więc nie ma wyjścia, trzeba zrzucić nadprogramowe sadełko. 


Spróbuję terapii śmiechem.
























Jak nie pomoże, to będę musiała zrobić sobie szlaban na słodkości. A wtedy schudnę na bank... ze zgryzoty. 
 

środa, 8 kwietnia 2015

Cytat i piosenka na dziś



Mój ulubiony autor, Wiesław Myśliwski, napisał: 

„O szczęściu mówiłem. Że szczęścia trzeba szukać w sobie, a nie naokoło. Że nikt go człowiekowi nie da, jak sam sobie go nie da. Że szczęście jest nieraz bliziutko, może w tej ubogiej izbie, gdzie się całe życie żyje, a ludzie bóg wie gdzie go szukają. Że niektórzy w sławie i bogactwie go szukają, ale na sławę i bogactwo nie każdego stać, a szczęście jest jak woda i każdemu chce się pić. Że nieraz jest go więcej w jednym dobrym słowie niż w całym długim życiu.”  

No i jak tu się nie zgodzić, kiedy chłop tak mądrze gada? No nie da się. Zgadzam się więc i praktykuję, najsolidniej jak tylko się da. Słucham też piosenek Anny Marii Jopek, bo są bardzo dobrym akompaniamentem do dobrych nastrojów otwierających drzwi do szczęścia. Posłuchajcie ze mną.



obrazek złowiony w sieci