W kalendarzu jeszcze późne lato, ale pogoda już jesienna. Namówiłam męża na spacer, żebyśmy złapali trochę słońca i nacieszyli oczy kolorami. Jeszcze dominuje zieleń, ale coraz więcej żółci i pomarańczy. Zrobiliśmy sobie zdjęcie i mamy nasze cienie na jesiennym portrecie.
Aparat uchwycił też słonecznego anioła w czerwono-zielonej sukience. Widzicie go? Ja widzę.