Tacy różni jesteśmy a jednocześnie tacy podobni. W cudzych życiorysach znajdujemy znajome wątki a cudze emocje bywają tak łudząco podobne do naszych. Czytając wywiad z Olgą Lipińską (http://wyborcza.pl/1,75248,9986145,Gorsze_dziecko.html) znalazłam znane mi emocje, kilka podobnych przeżyć. Z takich odkryć rodzi się poczucie bliskości z drugim człowiekiem. I fakt, że ten drugi człowiek nigdy nie stanął na naszej drodze nie ma większego znaczenia.
Olga Lipińska kojarzyła mi się wyłącznie z telewizyjnym programem „ Właśnie leci kabarecik”, który to program bardzo lubiłam. O jej życiu prywatnym nie wiedziałam nic. Po przeczytaniu wywiadu w „Wyborczej” poszukałam informacji w internecie i teraz wiem, dlaczego lubię tę kobitę.
Szkoda, że dla takich inteligentnych i bezkompromisowych twórców nie ma już w mediach miejsca. Dzisiaj kultura masowa, to papka dla oczu bezmózgowca. „Misiek” rządzi i równa się do głupszych.
Jestem kobietą, która ma już życia popołudnie, ale starość ignoruję na ile się da. Tytuł bloga odnosi się do tego, że jeżeli popatrzymy na życie jak na górę, to ja już schodzę ze swojej góry, a kto chodził po górach wie, że schodzi się trudniej. Jednak smęcę umiarkowanie, bo wolę się śmiać. A że potrafię się śmiać również z siebie to powodów do śmiechu mi nie brakuje. Na blogu piszę o swoich i nie swoich potyczkach z życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz