„Drzwi do szczęścia otwierają się na zewnątrz” - przynajmniej zdaniem Kierkegaard,a autora tych słów. A według mnie, szczęście ma drzwi wahadłowe. Nie śmiałabym prostować filozofa, ale staram się myśleć samodzielnie.
I myślę, że szczęście najczęściej znajdujemy skupiając się na świecie, który jest wokół nas, ale skoro jesteśmy częścią świata, szczęście jest też w nas. Dlatego lubię być w łączności ze swoim wnętrzem. Kiedy świat zawodzi - mam siebie. Przez wiele lat życia gromadziłam uczucia, doświadczenia, umiejętności, wspomnienia, zachwyty, obrazy, piosenki, wiersze …....... Mam duży kapitał, mogę do niego sięgnąć, mogę się nim podzielić.
Dzielę się chętnie, bo obdarowywanie innych, to duża przyjemność, ale także robienie w sobie miejsca na przyjmowanie podarunków. Oddaję część siebie i mam miejsce na przyjęcie tego, co mogę dostać tylko od drugiego człowieka.
Biedni są ludzie, którzy mają coraz więcej, tylko dlatego, że wszystko zatrzymują dla siebie, z nikim się nie dzielą. Zapatrzenie wyłącznie w siebie, to bardzo trudna droga na życie. Pozornie taki zapobiegliwy egocentryk robi wszystko dla swojego dobra, ale w rzeczywistości skazuje się na izolację a co za tym idzie osamotnienie. Przy pierwszym niepowodzeniu przekona się, że jest mniej samowystarczalny niż mu się wydawało. Poza tym, skupienie się wyłącznie na sobie zamyka perspektywę i gorzej znosi się trudy życia.
Dlatego filozofowie, psycholodzy radzą, żeby patrzeć w siebie, ale żyć także dla świata, bo tylko wtedy mamy szansę na pełnię. Z Kierkegaard,em zgadzałam się połowicznie, ale Mello napisał dokładnie, to co myślę.
* * *
" Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
- Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie - odrzekł Mistrz.
- Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
- Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego, czego nie widzisz w sobie."
Dość tych wywodów o szczęściu, bo właśnie skończyła się licytacja a ja zapewniłam sobie mały powód do radości. W ramach prezentu urodzinowego kupiłam sobie na Allegro rzeźbę kota. Będę właścicielką dwóch kotów, więc mój osobisty (którego mam na punkcie paru punktów z życia) będzie miał towarzystwo z Indonezji.
Jestem kobietą, która ma już życia popołudnie, ale starość ignoruję na ile się da. Tytuł bloga odnosi się do tego, że jeżeli popatrzymy na życie jak na górę, to ja już schodzę ze swojej góry, a kto chodził po górach wie, że schodzi się trudniej. Jednak smęcę umiarkowanie, bo wolę się śmiać. A że potrafię się śmiać również z siebie to powodów do śmiechu mi nie brakuje. Na blogu piszę o swoich i nie swoich potyczkach z życiem.
Szukaj na tym blogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
De Mello mnóstwo dobrego wniósł do mojego widzenia świata. Tak, widzimy w świecie to, co mamy w sobie.
OdpowiedzUsuńDe Mello, Eckhart Tolle to moi ulubieni nauczyciele. Mam ich więcej, ale ostatnio najczęściej czytam właśnie ich.
Usuń